Panu Radosławowi Starczewskiemu

Za wieloletnią życzliwość, przychylność i wspieranie piekarstwa rzemieślniczego - statuetką Klucza św. Kazimierza honoruje Fundacja Na Rzecz Wspierania i Promocji Piekarstwa i Cukiernictwa oraz Cech Piekarzy w Radomiu.

Lata 1481-1483 bardzo szczęśliwe dla Radomia były. Wtedy to bowiem miasto na siedzibę swoją wybrał królewicz Kazimierz Jagiellończyk i stąd sprawował mu powierzone przez ojca, gdy tenże na Litwie władzę swą utwierdzał, rządy nad całem Królestwem. Tu ściągały poselstwa, dostojnicy państwowi i poddani z najdalszych zakątków Korony, by pokłonić się królewiczowi znanemu szeroko z mądrości, dobroci, roztropności i pobożności ogromnej. Bywało, nie raz i nie dwa, że królewicz jeszcze przed świtem, przy zamkniętych wrotach świątyni klęczał. Takoż radomianie uradzili, że ukochanemu władcy swemu, wolny dostęp o każdej porze do ich parafialnego kościoła się godzi. Piękny więc klucz do fary, cennemi kamieniami specjalnie zdobiony, Kazimierzowi wręczyli, by zawsze, kiedy tylko zechce, Królewicz Ziemski pokłon Królowi Niebieskiemu oddawał. W uznaniu daru, Kazimierz radomianom przywilej na wyłączny wyrób i sprzedaż w krajach przez Jagiellonów rządzonych smakołyków w kształcie owego klucza do fary, przekazał. Niestety, w dniu pamiętnym 4 marca A.D. 1484, królewicz Kazimierz, lat zaledwie licząc sobie dwadzieścia i kilka, w dalekim Grodnie, zmarł. Żałość wielka serca wszystkich ścisnęła, a radomian w szczególności. I tak popadła w zapomnienie pamięć o kluczu i przywileju. Dopiero gdy w czasach nam bliższych Świętego Kazimierza patronem diecezji radomskiej i Radomia samego ogłoszono, legendę ową przypomniano, zaraz też kluczy słodkich produkcyja ruszyła. Wraz z nią i wiara, że kto w święto Kazimierza Królewicza pożywać je będzie, ten za Jego przyczyną i rozum, i szczęście niebieskie posiędzie.

Podstarszy Cechu Tadeusz Fogiel 

Zarząd Fundacji Jarosław Gajda, Zbigniew Prokopowicz

Back to top